12.06.14 | Bartek
| 0Ardbeg Auriverdes
Auriverdes to najnowsze dziecko destylarni Ardbeg, jest to limitowana edycja wydana z okazji Ardbeg Day, który w tym roku obchodzono 31 maja. Nazwa wypustu nawiązuje do reprezentacji Brazylii w piłce nożnej oraz do złotego koloru trunku (auri) i charakterystycznej zielonej butelki Ardbeg’a (verde). Destylat leżakował przez około 12 lat w beczkach second fill z amerykańskiego dębu ze specjalnie wypalanym wiekiem, który nadaje whisky dodatkowego posmaku kawy mocha – przynajmniej tak sugeruje producent
Nowa edycja jeszcze zanim oficjalnie trafiła do sprzedaży wywołała wiele kontrowersji. Marketingowcy Ardbega zadbali o to aby w tym roku, ambasadorzy marki oraz wybrani blogerzy otrzymali specjalną edycję wydaną w złotej butelce. Jedna z nich trafiła na początku maja na aukcję SWA (www.scotchwhiskyauctions.com) gdzie osiągnęła rekordową kwotę £ 2 100 (około 10 500 zł) – przyznacie, że sporo jak na 12-letnią whisky? Ja zaopatrzyłem się w standardową butelkę w kolorze zielonym, której degustację zaplanowałem na pierwszy dzień Mistrzostw Świata w Brazylii. Moje subiektywne odczucia znajdziecie poniżej.
Zapach: charakterystyczne dla Ardbega fenole, pikantne przyprawy, aromat kremowy.
Smak: odrobinę oleisty, słodkawy aby po chwili przemienić się w dymny, szpitalny klimat z domieszką czarnego pieprzu.
Finisz: bardzo długi, nadal z odrobiną pikanterii niczym papryczka chilli, dopiero na samym końcu pojawia się obiecana mocha.
Beczka: American oak (second fill)
Rok destylacji: 2002
Rok butelkowania: 2014
Ilość butelek: 6660
Moc: 49,9%
Opis: Whisky jak najbardziej pijalna, nadaje się bardzo dobrze na "daily dram". Jej limitowana ilość i cena mogą zniechęcić wielu whisky maniaków, ale zachęcam do spróbowania choćby małego sampla. Jest to ciekawy, choć niewybitny wypust Ardbega, godny polecenia.