Degustacje

18.06.15 | Bartek

| 2

GlenDronach 21 yo Parliament

21-letni Parliament to whisky, która zadebiutowała w roku 2011 i ku uciesze wielu fanów wody życia, na stałe wpisała się do portfolio destylarni GlenDronach.

Ci z Was, którzy śledzą profil iWhisky.pl na Facebooku zapewne zauważyli, że w ostatnim czasie podczas moich degustacji, przeważają whisky leżakowane w beczkach po sherry. Nie jest to oczywiście przypadek, właśnie whisky o tym profilu sprawiają mi ostatnio najwięcej frajdy – oczywiście pod warunkiem, że są tak dopracowane jak tytułowy Parliament.

Zanim jednak przejdę do opisu whisky, której aromat wypełnił już każdy zakątek mojego pokoju, kilka słów o samej destylarni.
GlenDronach została założona w 1826 roku przez Jamesa Allardice, jednego z prekursorów dojrzewania whisky w beczkach po sherry, z czego marka słynie aż po dziś dzień. Zlokalizowana jest na dalekim wschodzie regionu Speyside w miejscowości o nazwie Forgue oraz bliskim sąsiedztwie potoku Dronach Burn, od którego to zaczerpnęła swą nazwę. Od 2008 roku destylarnia znajduje się we władaniu Benriach Distillery Company, to m.in. dzięki decyzjom nowych włodarzy dziś na mym stole dumnie stoi 21-letnia edycja GD.

Jaki zatem jest ten Glendronach Parliament?

GlenDronach 21 yo Parliament

Zapach: ostre papryczki dają o sobie znać na pierwszym planie, aromat skórzanych foteli, słodkie pomarańcze, rodzynki, figi i śliwka.

Smak: pikantne przyprawy, po których wyłania się słodycz czekoladowego brownie z wiśniami, wanilia, karmel, gdzieś na chwilę pojawiają się daktyle. Niezliczona liczba słodkich aromatów „wyssanych” z beczki po PX przeplata się z pieprznością. Jak przystało ta dobrą „sherry-bomb” jest gęsta, oleista, chce się nią delektować jak najdłużej.

Finisz: długi i pikantny, śliwki w czekoladzie oraz odrobina dębiny.

Ocena ogólna: 6.5/10

Beczka: Sherry Pedro Ximinez & Oloroso
Rok destylacji: -
Rok butelkowania: 2014
Ilość butelek: -
Moc: 48%

Ciesząc się aromatami płynącymi z kieliszka, w którym pozostały resztki Parliamenta zastanawiam się czy kiedykolwiek piłem niedobrego GlenDronacha. Jak się okazuje, nie muszę sięgać pamięcią zbyt daleko wstecz. W październiku ubiegłego roku miałem przyjemność uczestniczyć w degustacji Whisky Night, organizowanej przez Daniela i Grzegorza z Whisky My Wife, na której oprócz wielu wspaniałych whisky (m.in. Strathisla 1967) miałem również wątpliwą przyjemność próbować eksperymentalnego 23-latniego GlenDronacha od Cadenhead’s – niech Was nie zmylą wysokie noty, tego wieczoru został jednogłośnie okrzyknięty najsłabszą whisky Konkluzja zatem jest bardzo prosta, jeżeli GlenDronach to tylko z beczek po sherry i osobiście radzę Wam zrobić zapasy dobrych GD, podobno nadchodzą chude lata…